niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział II

-Cześć, nazywam się Eleanor Calder.
-Mia. -odpowiedziałam szybko.
 Dziewczyna chwilę mi się przyglądała i poprosiła abym podeszła do biurka stojącego pod oknem. Szłam za nią patrząc na jej pofalowane i bardzo zadbane włosy. Była ubrana w wąskie czarne rurki, biały t-shirt, na nogach miała ciemnobrązowe emu. Gdy podeszłyśmy do drewnianego stanowiska z szuflady wyciągnęła plik kartek oraz mój folder ze zdjęciami z sesji oraz moimi danymi(wzrostem, wagą, wymiarami itd.), pewnie Ryan jej podesłał.  Eleanor spojrzała na mnie.
-Przynieście tę czerwoną sukienkę z wyciętymi plecami. Krzyknęła do kogoś na końcu sali. Trochę się wystraszyłam. Uśmiechnęła się do mnie i jakiś chłopak pojawił się z sukienką, podał jej a Eleanor,a ta od razu przekazała ją mnie.
-Tam możesz ją przymierzyć, jakby coś było nie tak to mnie zawołaj. -wskazała palcem na drzwi prowadzące do przymierzalni.
Od razu się tam udałam. Zdjęłam z siebie ubranie i zaczęłam wciskać się w piękną suknię z delikatnego czerwonego materiału. Gdy już ją założyłam, usłyszałam głos Eleanor dochodzący zza drzwi.
-Przyniosłam ci buty. Mogę wejść? Zapytała.
-Proszę. Ledwo zdążyłam to powiedzieć, a ona była już w środku.
-Bardzo ładnie leży. -powiedziała przyglądając się sukience, przyłożyła buty do sukienki, patrząc czy pasuje odcień.  Załóż -dodała.
Wzięłam od niej wysokie szpilki i szybko wsunęłam na stopy. Odwróciłam się w stronę lustra, a Eleanor układała mi dół sukienki.
-Zaraz przyniosę ci kolejną. Na pokazie wyjdziesz dwa razy. Tą sukienką będziesz rozpoczynała pokaz.
Ucieszyłam się. Rozpoczynanie pokazu to wielki zaszczyt dla modelki. Przez kolejne pół godziny przymierzyłam jeszcze trzy inne sukienki, w końcu wybrałyśmy. Muszę przyznać, że ta Eleanor jest bardzo sympatyczna, dobrze mi się z nią rozmawiało. Trochę się pośmiałyśmy. Gdyby nie nasze pogawędki pewnie już dawno bym stąd wyszła. Gdy już się ubrałam w swoje legginsy i sweter wyszłam z przymierzalni. Eleanor stała przy oknie z jakimś wysokim chłopakiem. "Skądś go kojarzę" pomyślałam. Już szłam by podziękować, gdy nagle uświadomiłam sobie kim jest ten chłopak. Tak, to jeden z kolesi z One Direction. No bo jak można ich nie kojarzyć? Zaśmiałam się sama do siebie. Podeszłam do nich. Chłopak odwrócił się w moją stronę, a Eleanor zaraz po nim.
-Poznajcie się, Mia, Louis -spojrzała na mnie a później na niego.
Chłopak kiwnął tylko głową w moją stronę z niezbyty ciekawą miną. Eleanor też nie przejawiała wyrazów sympatii, ale raczej w kierunku Louisa.
-Dziękuję, że przyszłaś. Przekażę Kate, że wszystko poszło zgodnie z planem. -powiedziała oschle, choć widziałam, że starała się wydusić z siebie choć odrobinę pozytywnych emocji.
-To ja dziękuję za mile spędzony czas. Do zobaczenia. -powiedziałam i szybko odwróciłam się kierując w stronę wyjścia.
 Gdy przechodziłam przez próg usłyszałam głos Eleanor.
-Mia, poczekaj. -podbiegła do mnie. -Skoro tak miło się nam rozmawiało to może wymienimy się numerami telefonów? -uśmiechnęła się.
Odejście na chwilę od Louisa odmieniło ją o 180 stopni. Spojrzałam przez jej ramię i zauważyłam, że chłopak rozmawia przez telefon chodząc nerwowo w kółko.
-Jasne -szybko podałam jej mój numer, a ona wysłała mi sygnał i od razu ją zapisałam do kontaktów.
-Dzięki, od zobaczenia. -odpowiedziała i udała się w stronę Louisa.



***

Kolejną część dnia spędziłam na chodzeniu po sklepach. Dzisiaj nie miałam nic produktywnego do zrobienia więc mogłam sobie pozwolić na to co kobiety lubią najbardziej, czyli na zakupy. Tak, jestem od tego uzależniona, po sklepach mogę chodzić godzinami. Udałam się również na obiad do mojej ulubionej restauracji Nando's. Gdy się już najadłam mogłam udać się do domu. Tylko co będę robić? Nie ochoty się dzisiaj z kimś spotkać. Może obejrzę jakiś film? Taa, znowu jakiś wyciskacz łez po którym będzie mnie bolała głowa przez następne dwie godziny. Nie, dziękuję. Spojrzałam na zegarek, jest godzina 18.30. Boże, jak mogłam przegapić prawie cały dzień. Pojeździłam jeszcze chwilę po Londynie i zdecydowałam się udać do mieszkania. Po 15 minutach byłam na miejscu. Przy wejściu postawiłam torby z zakupami "Poukładam je jutro" pomyślałam udając się w stronę sypialni. Rozebrałam się do bielizny, poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Włączyłam telewizor, leciała jakaś durna komedia. Wzięłam swojego laptopa ze stolika obok kanapy. Gdy tylko zdążyłam go uruchomić pojawił się napis, że Luke chce się ze mną połączyć przez skype'a. Bez zastanowienia odebrałam. 
-Hej. -krzyknęłam do ekranu z uśmiechem na twarzy. 
Luke również się do mnie uśmiechnął, a raczej zaśmiał. I właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie o co mu chodzi. No tak, przecież siedziałam w samej bieliźnie. Szybko zasłoniłam kamerę.
-No eeej. -usłyszałam głos Luke'a. 
Zaśmiałam się i pobiegłam do sypialni założyć na siebie jakąś bluzkę. Szybko wróciłam do komputera. Gadaliśmy z dobre trzy godziny. Standardowo opowiadaliśmy sobie o tym co działo się przez ostatni tydzień. Trochę się powygłupialiśmy. W pewnym momencie dostałam sms'a "Nadawca: Eleanor. Hej! Przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie. Chciałabym Ci to wynagrodzić. Może spotkamy się jutro?"
Ucieszyłam się gdy zobaczyłam tego sms'a. Ustaliłam z nią gdzie i o której. O godzinie 00.30 położyłam się do łóżka i od razu zasnęłam.






7 komentarzy:

  1. hej, fajny blog. :D będę wpadać częściej, zaobserwuj, a wbijesz do nas? i skomentujesz coś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej super będę czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne fajne:) tylko może tak więcej opisów i uczuć bohaterki. Dzięki temu lepiej się czyta bo wie się jak w danej chwili czuje się Mia. :) ale to tylko takie moje sugestie. Ja będę czytała:) i zapraszam do mnie na http://fuckingmuscleinmychestdictatemeterms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. "-Przynieście tą czerwoną sukienkę z wyciętymi plecami. Krzyknęła do kogoś na końcu sali. Trochę się wystraszyłam. Uśmiechnęła się do mnie i jakiś chłopak pojawił się z sukienką, podał jej a Eleanor,a ta od razu przekazała ją mnie."
    Przynieście TĘ czerwoną sukienkę.
    "Uśmiechnęła się do mnie i jakiś chłopak pojawił się z sukienką, podał jej a Eleanor,a ta od razu przekazała ją mnie."- proszę zmień to zdanie, bo jest niepoprawne.

    Pozdrawiam
    Dobra Wróżka

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne tylko czasami mieszasz czasu, ale dobrze piszesz! tylko tak jak niektórzy tu już pisali więcej opisów :D

    OdpowiedzUsuń